

Pasowanie na przedszkolaka
Wczoraj była niezła draka zostałam pasowana na przedszkolaka. Galowy strój, odświętny nastrój, wyniosłe słowa. Taka sytuacja. Wiecie rozumiecie. Od razu przejdę do meritum. Wszystkie dzieci z grupy Delfinków (mojej) i Tygrysków zebrały się w przystrojonej sali gimnastycznej, gdzie miała odbyć się honorowa część uroczystości. Wszyscy byli bardzo podekscytowani i aby nie przedłużać nasze Panie po chwili zaczęły czynić honory.
Każdy nominowany do grona przedszkolaka podchodził osobno, także musiałam cierpliwie poczekać na swoją kolej. Kiedy wypadło na mnie, wspięłam się na pokryty atłasem podest, gdzie Pani Dyrektor przedszkola dotknęła mojego ramienia wielkim kolorowym ołówkiem i uroczyście powitała w gronie prawdziwych przedszkolaków. W chwile potem dostałam dyplom i dumna wróciłam do grupy Delfinków. Od teraz zupełnie nowego wymiaru nabiera hymn przedszkolaka.
„Jestem mały przedszkolaczek, nie grymaszę i nie płaczę,
na bębenku marsza gram, ramtamtam, ramtamtam„
To już nie puste słowa. To już mała przysięga. Czołem przedszkolaki.