

Rodzinny piknik – Deszcz 0:1
Od dwóch tygodni wszyscy przygotowywali się na to wydarzenie – Rodzinny piknik w Pomarańczowej Ciuchci. Dzieci, rodzice i panie przedszkolanki. Każdy z osobna miał do odegrania jakąś specjalną funkcję, a wszyscy razem mieliśmy się świetnie bawić. Przygotowania szły pełną parą, ale trochę za zasłoniętą kurtyną. Wszak niespodzianki i zaskoczenia to zawsze miła atrakcja. I kiedy do zapięcia zostały już tylko ostatnie guziki…. zagrzmiało niebo i zaczęły nadciągać czarne chmury. Do diaska, motyla noga, kurcze blade każdy przedszkolak na swój sposób pokazywał niezadowolenie z okazji nadciągającej burzy. Może zdążymy, może przejdzie bokiem, jest szansa że się wypogodzi rozmyślali na głos rodzice. Co robić odwoływać czy czekać na rozwój sytuacji zastanawiały się panie przedszkolanki. Aż tu nagle lunęło i wszystkie dywagacje można było wrzucić do kosza. Deszcz strzelił nam gola na którego nie było obrony. Ratuj dekoracje i przysmaki kto może. Nici z pikniku, nici z niespodzianek, nici z zabawy. Brzydka burza pokrzyżowała wszystkie plany. Ogólny płacz i lament. Na całe szczęście, pani dyrektor przedszkola stanęła na wysokości zadania i oznajmiła, że Rodzinny piknik odbędzie się za tydzień. Hurrra.